Graduacja to szczególne wydarzenie, podczas którego absolwentom Wydziału wręczane są dyplomy ukończenia studiów. W niedzielę 22 października 2017 r. na Wydziale Zarządzania odbyła się już po raz ósmy ta uroczystość. 99 tegorocznych absolwentów studiów II stopnia na kierunku zarządzanie (studia stacjonarne i niestacjonarne) oraz logistyka (studia stacjonarne i niestacjonarne) odebrało dyplomy ukończenia studiów z rąk dziekana Wydziału Zarządzania dr. hab. inż. Stanisława Gędka, prof. PRz i prorektora ds. kształcenia dra hab. inż. Grzegorza Masłowskiego, prof. PRz.
11 wyróżniającym się absolwentom Wydziału wręczono nagrody specjalne. Osoby te zostały wyróżnione nie tylko za wysoką średnią ocen ze studiów, ale także za wielką aktywność w trakcie pobytu na PRz, za udział w konkursach, za uczestnictwo w pracy kół naukowych i licznych inicjatywach w przedsięwzięciach wydziałowych. Osoby wyróżnione to: mgr Magdalena Bochenek, mgr Dorota Fąfara, mgr Katarzyna Klusek, mgr Monika Leniard, mgr Bartosz Majcher, mgr Agata Majchrowska, mgr Grzegorz Przewoźnik, mgr Kinga Szmigiel, mgr inż. Gabriela Bartkowicz, mgr inż. Kornelia Osieczko, mgr inż. Marcin Wijas.
Przypomnieć należy, że to właśnie Wydział Zarządzania zapoczątkował inicjatywę graduacji na uczelni. Nie ulega wątpliwości, że graduacja zawsze była i jest znakomitą okazją do ponownego spotkania się studentów, promotorów i wykładowców po obronach prac dyplomowych oraz do uhonorowania najzdolniejszych absolwentów Wydziału.
Na graduacji obecne były władze Uczelni: prorektor ds. nauki prof. dr hab. inż. Grzegorz Budzik, prorektor ds. współpracy międzynarodowej prof. dr hab. Grzegorz Ostasz, prorektor ds. kształcenia dr hab. inż. Grzegorz Masłowski, prof. PRz, prorektor ds. rozwoju i kontaktów z gospodarką dr hab. inż. Mariusz Oleksy, prof. PRz, władze Wydziału z dziekanem na czele. Oprócz Niego byli: prodziekan ds. kształcenia dla kierunków: bezpieczeństwo wewnętrzne, zarządzanie pierwszy i drugi stopień dr hab. Marta Pomykała, prof. PRz oraz prodziekan ds. kształcenia dla kierunków: finanse i rachunkowość, logistyka pierwszy i drugi stopień dr hab. inż. Grzegorz Lew, prof. PRz.
Wśród zaproszonych gości znaleźli się m.in.: mgr inż. Beata Staroń - dyrektor ds. gospodarczych i osiedla studenckiego PRz i dr hab. Piotr Zawada - prokurent Rzeszowskiej Agencji Rozwoju Regionalnego.
Prorektor Grzegorz Masłowski życzył absolwentom, by w pełni wykorzystali zdobytą wiedzę i by nie zapominali o Politechnice. Dziekan WZ Stanisław Gędek przypomniał znane łacińskie sentencje mówiąc między innymi, że „korzenie wiedzy są gorzkie, ale owoce słodkie”. Dodał także, że „człowiek, który kocha swą pracę musi się wybić”, a dyplom absolwenta PRz „otwiera drogę, by znajdować na świecie chleb i by zarobić na ów chleb”. Zachęcał także absolwentów, by byli oni nieustannie na świeczniku i by świecili swymi umiejętnościami, mądrością, odwagą oświetlając dom [w domyśle zapewne Polskę – przyp. P.C.].
Dr Beata Zatwarnicka-Madura w imieniu promotorów prac przygotowała i wygłosiła nierytmiczny, biały, w pełni autorski i stosunkowo długi wiersz, którego przesłanie można streścić następująco: „Wytrwaliście z Nami pięć lat, to teraz idźcie i przekazujcie wiedzę innym, bądźcie szczęśliwi i niech się Wam darzy, kierujcie się sercem i intuicją, bo w świecie, w którym nic już nie jest pewne, wiedza zawsze będzie w cenie”.
Całość spotkania prowadził prodziekan Wydziału Zarządzania ds. rozwoju dr Tadeusz Olejarz, któremu nierzadko głos ze wzruszenia zamierał w krtani. W takich jednak sytuacjach dr Olejarz ratował się szybko mówiąc np. że togę pomagała mu zakładać prodziekan Marta P. i dlatego tak wygląda jak wygląda [a wyglądał nieźle – brawa dla Pani prodziekan – przyp. P.C.]. W momencie, gdy „świadomie” pomylił nieco nazwisko jednej ze studentek dodał, że całą noc ćwiczył przemówienie i stąd teraz takie usterki. Ponieważ impreza przebiegała na żywo, więc takie „smaczki” prowadzącego wzbudzały szczery śmiech i dodatkowo pogłębiały i tak już olbrzymią sympatię studentów do Niego i pośrednio – do całej kadry Wydziału, która to kadra przez 5 lat potrafiła pokazać, że kiedy od studenta trzeba wymagać, to trzeba, a kiedy jest czas na chwilę oddechu, to trzeba się bawić i radować.
W trakcie spotkania absolwenci złożyli ślubowanie potwierdzając, że będą zawsze strzec dobrego imienia Politechniki i że będą wykorzystywać zdobytą wiedzę w swym codziennym życiu. Wielokrotnie w czasie trwania imprezy absolwenci proszeni byli, by nie zapominali o Politechnice, że zawsze będą tutaj mile widziani, że tu jest ich drugi dom.
Po odebraniu dyplomów i drobnych upominków przy mównicy pojawiła się mgr Gabriela Bartkowicz (absolwentka logistyki: studia stacjonarne), która w imieniu swoim i innych absolwentów szczerze przyznała, że jest bliska płaczu ze wzruszenia, bo spotkanie jest zwieńczeniem pięciu lat w murach Wydziału Zarządzania. Dziękowała naukowcom, promotorom, którzy – według niej – robili wszystko, by młodzi ludzie mogli uzyskać tytuł magistra czy magistra inżyniera. Jak wspomniała, na uczelni wszyscy znaleźli przyjaciół, a wiele osób nawet swe drugie połówki życiowe. Życzyła swym kolegom i koleżankom, by szybko znaleźli pracę, w której będą się samorealizować i za którą to pracę otrzymywać będą godziwe zarobki.
Poprosiła także, by teraz, kiedy w zasadzie formalnościom stało się zadość, wstać i rzucić birety do góry radując się ze wszystkimi z tego, że studia skończone, prace dyplomowe obronione, a pewien ważny w życiu człowieka rozdział życia zamknięty.
Dziekan Olejarz nawiązał do słów Gabrieli Bartkowicz i dodał, że owszem otrzymanie dyplomu zamyka pewien etap w życiu, ale do mety dociera się tylko po to, by natychmiast wyruszyć w kolejną podróż. Pozostańcie takimi jakimi jesteście teraz, wybierzcie się może na nasze studia podyplomowe – kusił dr Olejarz, a teraz na znak, że jesteście pełnoprawnymi absolwentami przełóżcie birety tak, by frędzle nie były tak jak do tej pory z prawej strony, tylko niech będą już po stronie lewej.
Oprócz części oficjalnej była nie mniej interesująca część artystyczna, podczas której wszystkich przybyłych bawił studencki Zespół Pieśni i Tańca „Połoniny” prezentując wiązankę wybranych utworów muzyki folkowej (oczywiście wraz z przyśpiewkami). Z kolei trio smyczkowe ARCO w składzie Joanna Martowicz-Sienko (I skrzypce), Marta Grzybek (II skrzypce) i Aleksandra Kowalska (wiolonczela) zaprezentowało najbardziej znane utwory muzyczne z kultowych filmów (np. „Noce i Dnie”, „Zapach kobiety” czy „Frantic”).
Po części artystycznej i po oficjalnych pożegnaniach nastał czas robienia zdjęć – grupowych, indywidualnych, z rodzinami, znajomymi, kadrą uczelni.
A potem… No cóż, żegnamy Was drodzy absolwenci. Do zobaczenia w innych miejscach, w innym czasie, w innych warunkach.
PS. Przed rozpoczęciem uroczystości zapytaliśmy Gabrielę Bartkowicz, Kornelię Osieczko i Marcina Wijasa (trójka spośród 11 wyróżnionych absolwentów) o to, jak było w ciągu tych pięciu lat na PRz, Jak usłyszeliśmy, nauka w większości przypadków musiała być na pierwszym miejscu, bo niektórzy wykładowcy nie popuścili, ale dziś z perspektywy czasu widać, że robili dobrze. Oprócz zajęć istotna była również działalność pozanaukowa, w kołach naukowych, w trakcie konferencji, podczas staży, praktyk. To wszystko dawało pewność siebie, wzbogacało pozyskiwaną wiedzę, ułatwiało start w dorosłe życie. Według naszych rozmówców przez studia nie można (a przynajmniej nie powinno się) przejść ot tak sobie, trzeba dać coś z siebie, by potem nie żałować straconego czasu, a uzyskany (niekiedy ciężko wywalczony) dyplom odzwierciedla przecież umiejętności, doświadczenie i wiadomości.